• Rok szkolny 1923 - 1924

        • 3 września 1923.

          Jako trzecia siła nauczycielska do tutejszej, od 1-go września b.r. szkoły, została zamianowana pani Anna Głowacka przez Kuratorium (…)

          1 września odbyła się w Kielcach konferencja nauczycielska powiatowa i pożegnania dotychczasowego inspektora szkolnego p. Tomasza Kostucha, który został wizytatorem. Kierownikiem inspektoratu szkolnego od 1 września jest p. Karol Notz.

          Ogólna liczba zapisanych dzieci na rok szkolny 1923 – 24 wynosi 204, z tego na oddział I – 54, na II – 53, na III – 46, na IV – 30, na V – 21 dzieci.

          Rok szkolny rozpoczął się nabożeństwem w dniu dzisiejszym tzn. 3 września, nauka rozpocznie się 5-go, a to ze względu, że 4-go wypada w Zagnańsku święto parafialne (odpust na św. Rozalię).

           

          12 września 1923.

          Oddziały I i II prowadzi nauczyciel Antonii Kańczucki w lokalu we wsi Ścięgna  (gosp. Tomasz Jończyk).

          Oddziały II i IV prowadzi nauczycielka Anna Głowacka w lokalu we wsi Chrusty u gosp. Leona Wójcickiego.

          Oddział V i dwa przedmioty na IV oddz. (rachunki i geografię) prowadzi naucz. Władysław Boszczyk w lokalu we wsi Chrusty u gosp. Józefa Cieślaka.

          Nauczyciel A. Kańczucki uczy oddział II w godzinach przedpołudniowych, oddział I w godzinach popołudniowych, razem 30 godzin tygodniowo. Lokal szkolny ma następujące wymiary: długość 5,5m; szerokość 5m; wysokość 2,5 m.

          Nauczycielka A. Głowacka uczy oddział III. W godzinach przedpołudniowych, oddziały IV w godzinach popołudniowych (od godziny 1-ej), razem 30 godzin tygodniowo. Lokal szkolny ma wymiary: długość 5m; szerokość 5m; wysokość 2,25.

          Nauczyciel W. Boszczyk prowadzi oddział V od godziny 8 rano do 12-ej w południe, od 12-ej do 1- ej rachunki lub geografię ma oddz. IV, razem 30 godzin tygodniowo. Lokal, w którym uczy się oddział V (u J. Cieślaka) ma wymiary: długość 5m; szerokość 4m, wysokość 2,55m. (…)

           

          5 października 1923.

          Religii udziela każdy z nauczycielstwa tut. szkoły w swoich oddziałach. Przymusowo zostały zapisane do szkoły dzieci 7-letnie tzn. z 1916, gdyż nie wszystkie z nich dobrowolnie się zapisały. Za to nie przyjmowało się na oddział I dzieci 9-cio i 10-cioletnich. (…)

           

          19 października 1923.

          Za pośrednictwem urzędu gminnego w Samsonowie z Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach nauczycielstwo tut. szkoły otrzymało listę składkową w celu urządzenia składki na rzecz ofiar kataklizmu w Japonii (trzęsienie ziemi). Dzieci złożyły 476 100 mkp (cena 1 korca ziemniaków mniej więcej). Pieniądze złożono za pokwitowaniami w Oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach (ul. T. Kościuszki Nr 11).

           

          8 listopada 1923.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu październiku) 26,18%. Dni szkolnych 27. Przyczyną niskiej frekwencji są roboty jesienne i to, że Dozór Szkolny w Samsonowie nałożonych i do tego bardzo niskich kar pieniężnych za nie posyłanie dzieci do szkoły jeszcze nie ściągnął. Nadto, przymusowo zapisano dzieci z rocznika 1916, a rodzice ich (na przykład z wsi Siodła) nie posyłają wcale.

           

          3 grudnia 1923.

          Dziś naucz. Wł. Boszczyk i naucz. A. Kańczucki dzierżawiący karczmarówkę Zagnańsk Gruszka (4 morgi) wpłacili półroczną ratę dzierżawną wartości 160 kg żyta (razem).

           

          8 grudnia 1923.

          Dzieci wpisane do tut. szkoły w dniu 1. grudnia b.r.

          Oddział I: chłopców 24 – dziewcząt 31 – razem 55;

          Oddział II: chłopców 33 – dziewcząt 19 – razem 52;

          Oddział III: chłopców 21 – dziewcząt 26 – razem 47;

          Oddział IV: chłopców 25 – dziewcząt 14 – razem 39;

          Oddział V: chłopców 11 – dziewcząt 8 – razem 19;

          Razem chłopców 114 – dziewcząt 98 – razem 212 dzieci.

          Wszystkie wyznania rzymsko – katolickiego. Dzieci innych wyznań nie ma w tutejszej szkole.

           

          9 grudnia 1923.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu listopadzie) 15,79%. Dni szkolnych 23. Frekwencja w porównaniu z zeszłym miesiącem polepszyła się, jednak % nieobecnych stanowczo jeszcze za duży, ze względu na wyjątkowo łagodną jesień b.r. Cóż będzie gdy nastanie prawdziwa zima?

           

          28 grudnia 1923.

          Podobnie jak w roku ubiegłym, odbyła się w dzień Bożego Narodzenia „choinka”, jednak z powodu zawieruchy śnieżnej zeszło się dzieci mało, przeważnie te, które składały „na choinkę” i miały otrzymać po torebce ciastek. Odśpiewano 3 kolędy na 2 głosy, rozdano ciastka, naturalnie przy zapalonych świecach na ubranej choince i na tym koniec.

          Przeciętna nieobecność (w grudniu b.r.) 17,36%. Dni szkolnych 16. Frekwencja w porównaniu z ubiegłym miesiącem pogorszyła się, lecz z powodu zawiej śnieżnych i odwilży.

          (…)

           

          29 grudnia 1923.

          Przed Świętami Bożego Narodzenia zdarzyły się w tut. szkole na oddz. III i IV wypadki wielkiej niekarności. Cechują w tym synowie Łukasza B. z Jaworza, syn Kazimierza K. z Jaworza, syn Macieja P. z Jaworza, synowie Adama G. z Chrustów i Józef S., syn robotnika tartacznego.

          Prócz tego gospodarz z Chrustów Stanisław Chłopek podczas lekcji wpadł do klasy (oddz. III uczy naucz. A Głowacka) zbił swego syna Antoniego, nawet go trochę pokrwawił, bo dowiedział się, że kiedyś rzucił za panią nauczycielką czapką.

          Tak to ludziska pojmują szkołę!!!

           

          20 stycznia 1924.

          Nauka po Świętach Bożego Narodzenia rozpocząć się miała 3 stycznia, lecz z powodu ogromnych śniegów i zupełnego braku dzieci w tym dniu nauki nie było. 4 stycznia pojawiło się kilkoro dzieci, więc w tym dniu nauka już była. Jak wielkie były śniegi świadczy o tym to, że pociągi przez kilka dni wcale albo z ogromnym opóźnieniem kursowały. Na ulicy we wsi Chrusty leżał śnieg na wysokość 2 m, a w Gruszce prawie równo z dachami domów.

          Dzieci z Jaworza i Siodeł przyszły do szkoły dopiero 14 stycznia, kiedy ludzie wydeptali już ścieżki.

          16 stycznia byłem z opiekunem szkoły Leonem Wójcickim w Urzędzie gminnym w Samsonowie, aby wziąć pieniądze za remonty lokali szkolnych i mieszkań nauczycieli, również za przywóz drzewa szkolnego, rżnięcie i rąbanie, lecz wójt Jan Dulęba oświadczył, że w kasie gminnej pustki. Nie wiem, jak dalej będzie.

          Drożyzna ogromna. Marka na list kosztuje od 15 do 31 stycznia  200.000mk. Bilet III klasy z Zagnańska do Kielc – 756.000mkp w jedną stronę. Kajet – 75.000mkp, ołówek – 250.000 mkp, chleb 1,6 kg – 1.000.000mkp, 40 dag słoniny – 2.000.000mkp.

           

          4 lutego 1924.

          W dniu dzisiejszym wydalono ze szkoły (po raz pierwszy od istnienia szkoły) ucznia III oddziału Józefa S. syna Michała S. robotnika tartacznego, za niewłaściwe zachowanie się w szkole, krnąbrność wobec uczącej (p. A. Głowacka). Ponieważ upominania, nawet i kary nie odnosiły skutku, wzywano ojca, a kiedy i to nie pomogło, wykreślono go ze szkoły na tej podstawie, że jako ur. w r. 1919 już z końcem czerwca 1923 r. ukończył wiek szkolny.

           

          6 lutego 1924.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu styczniu) 41,19%. Dni szkolnych 24, względnie 25, bo 3 stycznia z powodu braku dzieci także nauki nie było. Frekwencja w porównaniu do poprzednich miesięcy – marna, powodem śnieżyce, zaspy i mrozy.

           

          7 lutego 1924.

          W dniu wczorajszym i dzisiejszym znowu pustki prawie w szkole. Śnieg spadł znowu duży, więc trudno dzieciom dalej mieszkającym dojść do szkoły.

          Pociągi znowu nieregularnie kursują lub z wielkim opóźnieniem. Drożyzna przestaje wzrastać, może będzie lepiej?

           

          11 marca 1924.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu lutym) 30,40%. Dni szkolnych 24. Frekwencja w stosunku do stycznia lepsza, lecz daleko jej do grudniowej. I w lutym były śnieżyce, mrozy i wielkie śniegi.

          Kasa gminna wypłacił już należność za remont lokali szkolnych, przywóz drzewa szkolnego, rżnięcie i rąbanie tegoż.

          5 marca byłem z gosp. Adamem Wójcickim w Urzędzie gminnym, aby zawrzeć kontrakt na mieszkanie dla mnie, gdyż od 1 stycznia b. r. umowy nie ma, ani też Urząd gminny nic mu nie płaci. A. Wójcicki żądał 10 zł miesięcznie (1 zł – 1.800.000mk – według kursu), a wójt z prezesem Dozoru dawali tylko niecałe 3 zł, wobec czego, na niczym się skończyło do najbliższego zebrania Dozoru, a ja z własnej kieszeni wypłaciłem A. Wójcickiemu po 15 milionów mkp za styczeń i luty b. r. – razem 30 milionów, które w najbliższym czasie po załatwieniu tej sprawy, muszę z kasy gminnej wyciągnąć.

          Do Rady Nadzorczej w Kółku rolniczym (Stowarzyszenie „Jutrzenka”) w Zagnańsku na rok 1924 weszło znowu 3 nauczycieli: A. Kańczucki, Wł. Pająk i Wł. Boszczyk. Jest to dowód rosnącego zaufania ludności tutejszej do nas nauczycieli.

           

          28 marca 1924.

          Przewiduje się połączenie szkoły 1 klasowej w Kajetanowie z tutejszą szkołą od 1 września 1924, z tym, że we wsi Zabłocie zostałaby utworzona jeszcze jedna klasa. Po połączeniu rozkład oddziałów w poszczególnych wioskach wyglądałby tak:

          1) we wsi Chrusty 2 lokale szkolne o dwóch siłach nauczycielskich – oddziały III, IV, V i ewentualne VI.

          2) w Ścięgnach 1 izba szkolna o 1 sile nauczycielskiej – oddziały I i II.

          3) w Kajetanowie 1 izba szkolna o 1 sile nauczycielskiej – równorzędne oddziały III i IV.

          4) w Zabłociu (projekt) 1 izba szkolna o 1 sile nauczycielskiej – równorzędne oddziały I i II.

          Takie połączenie ułatwiłoby naukę najmłodszym dzieciom (I i II oddziału) z Siodeł i części Jaworza, którym o wiele bliżej byłoby do Zabłocia, aniżeli do Ścięgien, gdzie w porze letniej nawet, nie mówiąc o wiośnie i jesieni, trudno przejść z powodu błot i wody.

          Zaznaczam, że według projektu sieci szkolnej gmach 7 – klasowej szkoły powszechnej stanąłby na gruncie pokarczemnym w Zagnańsku – Gruszce.

          Starania o połączenie szkoły w Kajetanowie już poczyniono, a więc w Inspektoracie Szkolnym, Radzie Szkolnej Powiatowej i w Dozorze Szkolnym w Samsonowie.

           

          Od 1 stycznia 1924, więc już 3 miesiące, Dozór Szkolny, a właściwie Urząd gminny w Samsonowie (gdyż Dozór dotychczas osobnej kasy nie prowadzi) nie wypłaca szkołom dodatków gminnych rzeczowych. Głównie chodzi o kwotę na utrzymanie czystości w izbach szkolnych, gdyż za darmo nikt ani zamiatać, ani palić w piecach, ani myć podłóg, a tym bardziej przeprowadzać remontu, nie chce. Dnia 27 marca interpelowałem w tej sprawie u wójta i prezesa Dozoru i zapytałem ich, czy biorą na siebie odpowiedzialność w razie wybuch z tego powodu jakiej epidemii, lecz oni obojętnie ruszyli ramionami: „Nie ma pieniędzy i koniec”. Tak samo nie wypłacili mi 30 milionów mkp (marek polskich, przyp.), które z własnej kieszeni zapłaciłem gosp. A. Wójcickiemu za mieszkanie, jakie zajmuję. Wobec takiego traktowania spraw szkolnych przewiduję, że w przyszłości żaden z gospodarzy nie zechce odstąpić mieszkania ani pod szkołę, ani dla nauczyciela. I to robią członkowie Dozoru Szkolnego (…)

          Dnia 27 marca gosp. Cieślak Józef (w Chrustach), u którego wynajęty jest lokal szkolny, gdzie uczę V oddział zabronił dzieciom przechodzić przez sień do wychodka, „gdyż błoto wnoszą”, a nie wnosiłyby, gdyby w myśl jego żądań przechodziły do wychodka drogą okrężną, więc z klasy do sieni, na ulicę przez ogródek, ulicą na około ogrodu, przez podwórze, która to droga byłaby 6 razy dłuższa.

          Śmieszne. Zdaje się, że chciałby się jak najprędzej pozbyć szkoły, pomimo, że w czasie właściwym tyle, ile żądał, otrzymał, a na czas trwania wakacji, po umieszczeniu ławek w odpowiednim miejscu (tzn. w stodole!) może izbę szkolną odnająć letnikom.

           

          W obecnym roku szkolnym od września do marca, dzieci V oddziału na godzinie robót ręcznych polepiły zniszczoną biblioteczkę szkolną a następnie oprawiły. Na kupno tektury, kleju itp. wydatki, dzieci wypożyczające książki (III, IV, V oddziały) składały po trzysta tysięcy marek, co w styczniu wynosiło cenę 2 jaj, a obecnie w marcu - 3.

          Znaczek pocztowy na list kosztuje 250.000mkp. Bilet III klasy z Zagnańska do Kielc pociągiem 1.250.000mkp w jedną stronę.

           

          12 kwietnia 1924.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu marcu) 28,33%. Dni szkolnych 24. Frekwencja w stosunku do stycznia i lutego lepsza, jednak % nieobecnych jeszcze za duży, a to z powodu, że marzec był niezwykle mroźny i śnieżny.

          Kasa gminna jeszcze nie posiada pieniędzy, więc nie wypłaca dodatków rzeczowych, zaległych od stycznia b.r. a mieszkanie np. w dalszym ciągu sam płacę.

          Porządek w szkole (2 lokale) utrzymuje opiekun Leon Wójcicki, ale kiedy należność z kasy gminnej otrzyma – niewiadomo.

           

          10 maja 1924.

          Przeciętna nieobecność (w miesiącu kwietniu) 22, 51%. Dni szkolnych tylko 15,  a to z powodu, że w tym miesiącu wypadły ferie wielkanocne 13 dni. Frekwencja, w porównaniu do poprzednich miesięcy poprawiła się, jednak % nieobecnych jest jeszcze za duży; powodem to, że kwiecień był bardzo zimny, padały deszcze i śniegi. W ogóle wiosna w tym roku bardzo się opóźniła i jest nadzwyczaj dżdżysta.

           

          Obchód 133 letniej rocznicy konstytucji 3 Maja obchodziliśmy w Zagnańsku w następujący sposób: Dzieci wszystkich szkół tutejszej parafii, a więc z Zagnańska, Zachełmia, Celnego, Kajetanowa i Kaniowa, pod przewodnictwem swych nauczycieli przyszły parami do kościoła z chorągiewkami i kokardkami o barwach narodowych. Mszę uroczystą odprawił tut. ks. dziekan i proboszcz Paweł Steciński. Podczas mszy śpiewały na chórze dzieci V oddziału szkoły z Zagnańska. Śpiewały pieśni  2 głosowe. Po mszy wszystkie dzieci zebrane w kościele zaśpiewały; „Boże coś Polskę”, poczym od ołtarza przemówił ks. dziekan. Mówił o konstytucji 3 Maja. Następnie dzieci po wyjściu z kościoła ustawiliśmy pod murem kościelnym przed organistówką. Miały być dwie mowy wygłaszane przez nauczycielstwo, lecz A. Kańczucki w ostatniej chwili się cofnął, więc mówiłem ja tam (Władysław Boszczyk) trochę o konstytucji 3 Maja, następnie o obecnej konstytucji z 1921 r. itd. Dzieci odśpiewały „Witaj majowa jutrzenko, „Jeszcze Polska nie zginęła” i „Nie rzucim ziemi”.

          Starszych było więcej w kościele niż w roku poprzednim, lecz zdaje się dlatego tylko, że była spowiedź. Brak jeszcze u ludności tutejszej zrozumienia tego święta narodowego.

          Z końcem kwietnia nastąpiło otwarcie Banku Polskiego, w dniu 1 maja nauczycielstwo otrzymało pobory już w złotych (papierowych) po kursie 1 zł – 1.800.000mkp. Brak jeszcze w obiegu bilonu drobnego tak, że ciągle posługiwać się trzeba tablicą zamiany złotych na marki i odwrotnie. Drożyzna już nie wzrasta, owszem, produkty żywnościowe choć nieznacznie, lecz przecież tanieją.

          Kasa gminna w Samsonowie lewo zdobyła się na zapłacenie za remont lokali szkolnych, zaś o wypłaceniu zaległych od stycznia dodatków rzeczowych na utrzymanie czystości w szkole i wydatki kancelaryjne – nie ma mowy. Mieszkanie zapłaciłem również i za kwiecień swoimi pieniędzmi tzn. zapłaciłem już 4 razy po 15 milionów marek.

          Przymus szkolny niby istnieje, nauczycielstwo co miesiąc musi do Dozoru Szkolnego w Samsonowie wykaz rodziców, którzy w danym miesiącu nie posyłali dzieci bez usprawiedliwiającej przyczyny, Dozór Szkolny również zbiera się w każdym miesiącu i nakłada kary na opieszałych rodziców… lecz przez cały ubiegły rok szkolny i obecny nie ściągnięto wcale nałożonych kar. Więc?

           

          18 maja 1924.

          Od 14 – go do 17 – go maja włącznie odbywał się spis dzieci rocznika 1917 i 1918. Nauki w tutejszej szkole w tym czasie nie było, gdyż wszyscy nauczyciele zajęci byli spisem, a więc: Wł. Boszczyk spisywał tartak, stację, Chrusty, Wąsoszę, Stawki i Zachełmie wraz z górą kościelną; A. Kańczucki – Ścięgna, Gruszkę, Lekomin, Jaworze; A. Głowacka – Kajetanów, Zabłocie i Siodła. Nauczyciel z Kajetanowa Wł. Pająk był komisarzem spisowym aż w gminie Mniów, gdyż tam bardzo mało szkół (w całej gminie 4 nauczycieli) i nie miał kto spisywać. (…)

           

          11 czerwca 1924.

          Przeciętna nieobecność w maju 23,52%. Dni szkolnych 19, gdyż w tym miesiącu wypadł spis rocznika 1917 i 1918.

          Dozór szkolny w dalszym ciągu nie wypłaca dodatków na utrzymanie czystości w szkole ani na kancelarię. Nie płaci również za mieszkania nauczycieli i lokale szkolne i to od 1 stycznia b. r.

           

          3 lipca 1924.

          Przeciętna nieobecnych w czerwcu wynosi 27,40%. Dni szkolnych 21. Od 15 czerwca ustąpił dotychczasowy kierownik Inspektoratu Szkolnego p. Karol Notz. Obecny kierownik Inspektoratu Szkolnego nazywa się p. Bursztyn.

          Dozór Szkolny w dalszym ciągu nie wypłaca dodatków itd.

           

          Od 1 lipca b. r. przestają kursować marki polskie, kursują tylko złote.

          W dniu dzisiejszym pokwitowałem odbiór 15 zł i 3 zł (razem: osiemnaście złotych) z Urzędu Gminy w Samsonowie. Jest to kara sądowa ściągnięta od Jan Batora z Występy, przeznaczona ma rzecz szkoły powszechnej w Zagnańsku. W najkrótszym czasie kupi się za te pieniądze coś z pomocy szkolnych.

           

          10 lipca 1924.

          Jak sprawozdanie roczne wykazuje, w ciągu tego roku szkolnego 1923 – 24 było 210 dni szkolnych (w roku szkolnym 1922 - 23 było 198). Urlopy grona nauczycielskiego: Wł. Boszczyk miał 2 dni, Anna Głowacka 3 dni, Antoni Kańczucki 9 dni. Materiał naukowy we wszystkich oddziałach został w zupełności wyczerpany. (…)

          Wyjaśnienia w sprawie frekwencji:

          Frekwencja w porównaniu z latami poprzednimi była o wiele gorsza.

          Przyczyny:

          1)     dzieci zapisane przymusowo z małymi wyjątkami zupełnie nie uczęszczały, a kary naznaczone przez Dozór Szkolny w Samsonowie, w ciągu całego roku szkolnego ani razu nie zostały ściągnięte.

          2)     Jak zwykle prace jesienne i wiosenne.

          3)     Wyjątkowo ostra zima.

           

           

          Kierownik szkoły

          Boszczyk Władysław