• Rok szkolny 1926 - 1927

        • 1 września 1926.

           

          Dzieci zeszły się do szkoły, lecz rozpuściłem je do 15 września. Ponieważ jednak Min. W.R. i O.P (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, przyp.) w ostatniej prawie chwili zarządziło, że szkoły wiejskie, gdzie nie było wypadków szkarlatyny, mają naukę rozpocząć 1 września, a w każdym razie do 6 września, grono nauczycielskie starało się powiadomić dzieci o tym.

           

           

           

          8 września 1926.

           

          Rozpoczęliśmy rok szkolny Mszą Św. dn. 4 września (sobota), pierwszy dzień nauki był 6 września.

           

          Na rok szkolny 1926 – 27 ma tutejsza 4 – klasowa szkoła 4 siły nauczycielskie: 1. Władysław Boszczyk, 2. Anna Głowacka, 3. Aleksander Rokicki, 4. Irena Dorynkowa.

           

          Dane tyczące Ireny Dorynkowej: Urodzona 6 października 1903 r. w Krakowie, wyznania rzymsko – katolickiego, Polka, język ojczysty polski, mężatka. Ukończyła 4 klasy szkoły powszechnej w Krakowie, 4 klasy szkoły wydziałowej w Krakowie i seminarium nauczycielskie żeńskie im. Św. Rodziny w Krakowie. Seminarium ukończyła w roku 1923. Pracuje w zawodzie nauczycielskim od 1 września 1923, w Zagnańsku od 1 sierpnia 1926.

           

           

           

          29 września 1926.

           

          Zapisy dały następujący wynik: w oddz. I – 46 dzieci, w II – 41, w III – 31, w IV – 51, w V – 31, w VI – 15. Czyli razem zapisało się 215 dzieci, w tym 110 chłopców i 105 dziewcząt; powtarzających oddział 66, pierwszy raz w oddziale 149; z obcych obwodów 24; wszystkie dzieci religii rzymsko – katolickiej (…)  Liczba uczniów w porównaniu do roku zeszłego powiększyła się. Naukę prowadzi się w 4 izbach szkolnych, jak w roku ubiegłym. (…)

           

          16 września wizytował tutejsza szkołę zastępca inspektora p. Karol Bursztyn. Był on również w tutejszej szkole dnia 29 września, kiedy wracał z Kajetanowa.

           

          Ilość dzieci według miejscowości: z Chrustów 58, z Ścięgien 24, z Lekomina 21, z Gruszki 18, z Jaworzy 45, z Siodeł 19, z stacji i tartaku 7, z Wąsoszy – Stawek 5, z Barczy 1, z Samsonowa 2, z Kaniowa 2, z Kajetanowa 2, z Zabłocia 4, z Występy 3.

           

           

           

          17 listopada 1926.

           

          6 września b. r. odbyło się posiedzenie Rady Pedagogicznej tutejszej szkoły.

           

          Na atrament szkolny dzieci mają się złożyć po 30 groszy.

           

          W b. roku szkolnym prenumeruje szkoła 11 egzemplarzy „Płomyka”, z czego 4 egz. nauczycielstwo, a 7 dzieci. Prenumerata miesięczna za 1 egz. wynosi 1,50 zł.

           

          Opieka Szkolna prosiła mieszkańców, aby pojechali po drzewo szkolne (48 m3 opału, po 12 m3 na klasę), lecz zwieziono w ten sposób tyko 18 ½  m3. Reszta została w lesie. Opieka zgodziła do zwiezienia reszty 2 gospodarzy: Wiecha Franciszka i Wrońskiego Marcelego. I w tej sprawie ma trudności, bo gmina powiada, że nie ma tymczasem pieniędzy, aby zapłacić zwózkę. Opału na kancelarię (8 m3) Dozór nie chce przyznać, (…). Odniosłem się w tej sprawie do Rady Szkolnej Powiatowej w Kielcach, ale ona i tak nie ma żadnej władzy. Sprawami szkolnymi na terenie gminy Samsonów trzęsie sekretarz gminy (…), który ma swoje sympatie i antypatie.

           

          Opiekun szkoły były ś. p. Leon Wójcicki, który umarł w marcu b. r. przed 3 laty wziął 2 m3 desek i 1 milion marek na zrobienie inwentarza szkolnego do jednej klasy tutejszej szkoły, lecz umarł, a nie zrobił. W czasie tych 3 lat kilka razy przypominałem o tym wójtowi Dulębie i sekretarzowi Kseniowi, którzy byli równocześnie członkami Dozoru i oni z Wójcickim tę umowę robili, lecz to skutku nie odniosło. Kiedy podniosłem tę sprawę już po śmierci Wójcickiego, chciał (…) na mnie winę zwalić, ale mu się nie udało. Wdowa po Wójcickim dała 30 zł za ten milion marek i miała wydać 2 m3 desek, z czego wypadało odjąć zrobioną 1 ławkę sześciosiedzeniową i 1 krzesło. Deski przejąłem, okazało się, ze brak przeszło 1 m3. Deski pozostałe wziął Korus Filip z Jaworzy i zrobił 1 stół i 10 ławek dwusiedzeniowych, a co do zapłaty, wręczyliśmy mu te 30 zł od Wójcickiej.

           

          Z powodu, że oddziały V z VI nie mogły pomieścić się w izbie Nr 2 (u Chłopka Stanisława), zostały przeniesione do izby Nr 4 w Ścięgnach, a oddz. III do izby Nr 2, tzn. że od połowy września p. Rokicki Aleksander uczy oddziały V z VI w Ścięgnach, a p. Dorynkowa Irena uczy III w Chrustach. Ludność, nie chcąc zrozumieć powodów, a zwłaszcza Opieka, awanturowała się, że nauczycielowi „królewiakowi” (gdyż p. Rokicki pochodzi z kongresówki) „galicyjoki” chcą robić krzywdę, dla siebie rezerwując lepsze miejsca.

           

          W tym roku zostały nareszcie podklejone 2 mapy, co w arkuszach leżały już trzeci rok. Podklejenie kosztowało 70 zł. (…)

           

           

           

          Na posiedzeniu w dniu 11 września Opieka Szkolna zajmowała się sprawą opału szkolnego i jego zwiezienia. Opał dla 4 izb szkoły tutejszej został zakupiony przez sołtysa Białka Józefa za pieniądze gminne w ilości 48 m3 drzewa twardego. Rozchodziło się o zwózkę. Leśniczy (Wielowiejski Leon) zastrzegł się, żeby to drzewo zwieźć w najkrótszym czasie ze względu na kradzieże. Uchwalono rozpisać zawiadomienia do rodziców posiadających konie, aby w dniu 15 września zjechali się przed Paprosa Jana w Chrustach i wraz z członkami Opieki: Wiechem, Goltzem, Sykulskim i Paprosem pojechali po drzewo i zwieźli je w 1 dzień. Plan ten nie udał się. Przyjechało zaledwie kilka furmanek. Powtórzono to drugi raz i znowu niezupełnie się udało. Wreszcie Wiech Franciszek i Wroński Marceli dowieźli resztę. Opieka wyciągnęła z urzędu gminnego pieniądze i furmanom wypłaciła.

           

           

           

          22 września 1926.

           

          Opieka zwróciła się pismem do Dozoru o energiczną interwencję, gdyż gospodarz C. Stanisław nie chce dostarczyć drwalki na drzewo szkolne, do czego w kontrakcie się zobowiązał.(…)

           

           

           

          9 października 1926 odbył się pogrzeb ś. p. proboszcza tutejszej parafii ks. Pawła Stecińskiego. Dzieci szkolne wzięły wraz z gronem nauczycielskim udział w pogrzebie.

           

          W związku z epidemią szkarlatyny (w Zagnańsku nie było wypadków), Ministerstwo zarządziło, aby podłogi w izbach szkolnych zapuszczone zostały pyłochłonem. Właściciele mieszkań, w których mieszczą się izby szkolne, zwłaszcza C. Stanisław, stawia gwałtowny opór, nazywając to wymysłem kierownika i szykanowaniem go. (…)

           

           

           

          Z dniem 1 listopada 1926 godziny religii w tutejszej szkole objął nowy proboszcz tutejszej parafii ks. Brodowski Edward.

           

          Co miesiąc kierownik musi przedkładać inspektorowi wykaz godzin religii, obejmujący liczbę godzin opuszczonych usprawiedliwionych, liczbę godzin opuszczonych nieusprawiedliwionych i liczbę godzin odbytych.

           

          (…)

           

          8 listopada przybył do szkoły lekarz rejonu samsonowskiego dr Albin Urbanowski, który zbadał dzieci, zwracając przede wszystkim uwagę na choroby skórne, oczne i zawszenie. Według jego opinii dzieci w przeważnej części są słabo odżywione.

           

          Przez kilka dni chorowała nauczycielka Dorynkowa na grypę. Ja uczyłem za nią w oddz. III

           

          11 listopada w Św. Marcina odpust w tutejszej parafii, dzień wolny od nauki.

           

           

           

          13 listopada w święto Stanisława Kostki wyjątkowo na mocy zarządzenia Min. W.R. i O.P. nauki nie było.

           

          (…)

           

          Wykaz karny za nieuczęszczanie w październiku obejmował 36 nazwisk (uczniów).

           

          Koło Młodzieży Wiejskiej w Zagnańsku istnieje dalej, jak również Straż Pożarna, Kółko Rolnicze i kooperatywa „Jutrzenka”.

           

          W ostatnich dniach rozszerzyła się w Zagnańsku grypa.

           

          W ostatnich dniach zaszły pierwsze od istnienia szkoły wypadki zwolnienia dzieci przez Opiekę i Dozór Szkolny. W pierwszych dniach listopada wygłoszono na polecenie władz szkolnych pogadanki na temat idei oszczędzania, w oddziałach od II wzwyż.

           

          Dozór Szkolny po raz pierwszy przysłał wykaz ukaranych za nieposyłanie z poleceniem, aby Opieka ściągnęła naznaczone kary. Nikt nie wpłacił, pomimo wezwania, o czym Dozorowi doniesiono. Wywołało to burzę, ludność klnie, wyzywa i odgraża się kierownikowi szkoły.

           

          (…)

           

           

           

          28 IX. Opieka odniosła się do Dozoru w Samsonowie i Rady Szkolnej Powiatowej w Kielcach w sprawie potrzeb kancelaryjnych Opieki, gdyż dotychczas wysyła się sporo korespondencji, potrzeba kilka ksiąg, a na to nie ma ani grosza.

           

          Wykaz nie uczęszczających w listopadzie wynosił 21 dzieci.

           

          W dniu 1 grudnia odbyło się specjalne posiedzenie Opieki z udziałem kilku gospodarzy dla załatwienia według pisma prezesa Dozoru Ksenia, zatargu (?) pomiędzy właścicielem domu C. Stanisławem a kierownikiem szkoły Władysławem Boszczykiem. Na posiedzeniu tym stwierdzono, że o nieporozumieniu nie ma mowy, gdyż kierownik żąda od C. tego, do czego ten zobowiązał się w kontrakcie, a więc drzewo szkolne winno być umieszczone pod dachem i zamknięte, powała ma być zaopatrzona (trociny lub ściółka) aby ciepło się nie ulatniało, a szyby zakitowane, podmurówka zaś do wysokości przyciesi obłożona ściółką. W tym wypadku widoczna jest stronniczość i złośliwość Dozoru, który C. buntuje, aby we wszystkim robił kierownikowi trudności. Myślę, że i to minie!

           

          Poleciłem przygotować (wyuczyć) kilku kolęd według jednego tekstu tak słownego jak i muzycznego, aby dzieci wszystkich oddziałów mogły je zaśpiewać na „choince” szkolnej po Świętach Bożego Narodzenia.

           

           

           

          (…) doniosłem Dozorowi, że w skutek niezaopatrzonych okien w izbach szkolnych u C. Stanisława wiatr poruszał firankami, a śnieg do wnętrza zawiewał, co stwierdził również zawezwany Opiekun Główny Wiech Mateusz.

           

          (…) 22 XII 1926 doniosłem Dozorowi, że w skutek niezaopatrzenia powały i okien w izbach szkolnych u C. Stanisława pomimo palenia temperatura była bardzo niska (od + 3 do + 13). O tym samym doniosłem Lekarzowi Powiatowemu w Kielcach z prośbą interwencję u Dozoru, który wszelkie odniesienia się w tej sprawie lekceważy.

           

          Rada Szkolna Powiatowa załatwiła odmownie moje pismo o przyznanie opału dla kancelarii szkolnej, przysyłając odpis pisma Dozoru szkolnego w Samsonowie w tej sprawie, zawierający cały szereg kłamstw.

           

          Jeszcze raz trzeba zapisać, że chyba większy P. Bóg niż pp. (…) sekretarz gminy i zarazem prezes Dozoru i (…) (nauczyciel z Bartkowa i sekretarz Dozoru). Uwzięli się na mnie i szkołę w Zagnańsku, robią gdzie mogą i jak mogą trudności, posuwają się nawet do buntowania tutejszej ludności przeciwko mnie, jako kierownikowi szkoły.

           

          W sprawie opału wystosowałem po raz czwarty pismo do Rady Szkolnej Powiatowej w Kielcach prostując kłamstwa Dozoru i prosząc o przyjazd na miejsce dla zbadania sprawy.

           

           

           

          3 stycznia 1927.

           

          W ostatnich dniach grudnia zdarzyły się w barakach tartacznych naprzeciwko stacji 2 wypadki śmiertelne szkarlatyny. Szkoła była czynna. Między dziećmi szkolnymi nie było wypadków tej choroby.

           

           

           

          6 stycznia 1927.

           

          Szkoła tutejsza urządziła „choinkę szkolną” w Sali Stowarzyszenia „Jutrzenka”. Po „choince” Koło Młodzieży wiejskiej przedstawiło Jasełka  i sztukę: „Bez ten Święty Opłatek”, po 10 gr. wstęp.

           

           

           

          12 stycznia 1927.

           

          Ślizgawica wielka. Jedna uczennica z II oddziału wywichnęła rękę.

           

          W dniu dzisiejszym odbyło się posiedzenie Opieki Szkolnej. Omawiano sprawę zwolnienia od nieuczęszczania do szkoły 2 dzieci na skutek wniesionych próśb.

           

          Do robienia porządków w kancelarii szkolnej zgodzono gosp. Chłopka Stanisława za 20 zł rocznie, z tym, że Opieka i za r. 1926 o 20 zł za tę czynność mu się wystara, gdyż Dozór Szkolny nie chce o tym ani słyszeć.

           

          Opieka obejrzała kancelarię i orzekła, ze 6 m3 opału miękkiego potrzeba dla ogrzania jej i uchwaliła z opału szkolnego wypożyczyć, zanim Dozór opał dostarczy, 3 m3 opału.

           

          Uchwalono upominać się o dodatek kancelaryjny dla Opieki.

           

          Uchwalono upomnieć się u Dozoru o spluwaczki i naczynia do mycia rąk dla tutejszej szkoły.

           

          Uchwalono odnieść się do Dozoru w sprawie zaciągania podłóg pyłochłonem, gdyż 2 izby gosp. Chłopek Stanisław zaciągnąć nie chce.

           

          A w wolnych wnioskach zrzuciła Opieka z siebie odpowiedzialność za całość opału szkolnego, gdyż z braku drwalki u Chłopka St. nie można prowadzić kontroli, o czym doniesie się Dozorowi.

           

           

           

          (…)

           

           

           

          10 stycznia 1927

           

          Doniosłem Inspektorowi Szkolnemu o 2 wypadkach szkarlatyny w końcu grudnia. Doniosłem również o braku naczyń do mycia rąk i tym, że nie wszystkie podłogi w izbach szkolnych są zaciągnięte pyłochłonem.

           

          Bibliotekę ruchomą o 100 tomach, jaką miałem od czerwca 1926 dla starszych, zwróciłem Sejmikowi Kieleckiemu.

           

           

           

          19 stycznia 1927.

           

          Otrzymałem nareszcie nominację na członka Dozoru Szkolnego w Samsonowie, jak również tutejszy proboszcz ks. Edward Brodowski.

           

           

           

          20 stycznia 1927.

           

          Doniosłem, że Dozór Szkolny w Samsonowie za dużo dzieci zwalnia od obowiązku uczęszczania do szkoły, np. potrafi zwolnić ucznia ur. w r. 1916, obowiązanego jeszcze 4 lata chodzić do szkoły.

           

           

           

          26 stycznia 1927.

           

          Odbyło się posiedzenie Dozoru, jednak ja i ks. Brodowski nie byliśmy na nim.

           

          24 stycznia 1927. Odbyło się zwyczajne posiedzenie Rady pedagogicznej, na którym ustalono noty za pierwsze półrocze.

           

           

           

          31 stycznia 1927.

           

          Na ostatniej lekcji rozdano świadectwa dzieciom.

           

          Dzień 2 lutego (M. B. Gromnicznej) był w tym roku wolny od nauki szkolnej. (…)

           

           

           

          10 lutego 1927 otrzymałem okólnik Inspektora Szkolnego o zmianie napisu na pieczątce szkolnej, - żeby postarać się o portret Prezydenta Rzeczpospolite dla szkoły, - że wszelkie pisma do kuratorium i Min. W.R. i O.P. należy wnosić w drodze służbowej, - i żeby zapoznać grono nauczycielskie z ustawą o stosunkach służbowych nauczycielstwa, obowiązującą od 1 stycznia 1927.

           

          Nadzwyczajne posiedzenie Rady Pedagogicznej w tej sprawie odbyło się dn. 12 lutego.

           

          10 lutego odesłałem do Inspektoratu dotychczasową pieczęć z orłem, z napisem: Szkoła Powszechna w Zagnańsku i odniosłem się pismem No 37 o nową pieczątkę, przepisową, jak również o dostarczenie portretu prezydenta p. Ignacego Mościckiego.

           

          11 lutego 1927 przesłałem Inspektorowi Szkolnemu sprawozdanie nauczyciela Aleksandra Rokickiego z rozwoju Samorządu Szkolnego w oddz. V i VI za pierwsze półrocze.

           

          Do Dozoru wysłałem pismo o zakup nowego dzwonka ręcznego dla szkoły, i że opału w izbach szkolnych u Chłopka Stanisława starczy do 1 marca.

           

          11 lutego doniosłem także Inspektorowi Szkolnemu o spodziewanym braku opału od 1 marca w 2 izbach szkolnych prosząc o interwencję.

           

           

           

          (…)

           

          Grono nauczycielskie postanowiło w dn. 26 lutego urządzić na rzecz biblioteki szkolnej zabawę taneczną, między dziećmi zarządzić składkę, a 13 marca urządzić uroczystość specjalną, na której obecnych zachęci się do składki pieniężnej również na ten cel.

           

          (…)

           

           

           

          3 marca wysłałem wykaz za nieposyłanie dzieci w lutym. Obejmuje 21 dzieci.

           

          26 lutego 1927 w Sali Stowarzyszenia „Jutrzenka” w Zagnańsku odbyła się zabawa taneczna, urządzona przez grono nauczycielskie tutejszej szkoły. Czysty zysk, przeznaczony na rozszerzenie biblioteczki dla młodzieży szkolnej, wyniósł 19, 79 zł.

           

          W dniu 1 marca 1927 szkoła tutejsza miała następującą ilość dzieci w poszczególnych oddziałach: oddz. I – 44 dzieci; oddz. II – 39 dzieci; oddz. III – 31 dzieci; oddz. IV – 47 dzieci; oddz. V – 26 dzieci; oddz. VI – 15 dzieci; razem w całej szkole 202 dzieci.

           

           

           

          10 marca 1927 odbyło się posiedzenie Opieki Szkolnej, na którym zwolniono od obowiązku szkolnego 2 dzieci na podstawie próśb wniesionych do Dozoru.

           

          Pozostałe od zakupu dodatkowego opału 3 zł 40 gr. przeznaczono na biblioteczkę szkolną, - itp. drobne sprawy.

           

           

           

          Oddział Związku Strzeleckiego w Zagnańsku (powstał na początku roku bieżącego) urządza dla członków swoich kurs języka esperanto. Wystarał się w tym celu o pozwolenie używania jednej izby szkolnej za pośrednictwem Inspektoratu Szkolnego. Przyszło zezwolenie Kuratorium O.W z dn. 8. III. b. r. Nr I. 5379/27. Na podstawie tego udzieliłem wspomnianemu związkowi izbę szkolną Nr 1.

           

          Dozór Szkolny w Samsonowie (…) nadesłał pismo do Opieki, żeby kierownikowi opał dla kancelarii szkolnej z podwórza zebrała. Ad acta!

           

           

           

          Od początku roku szkolnego religii w tutejszej szkole udziela grono nauczycielskie na prośbę ks. prob. Brodowskiego Edwarda. Od 11 marca zaczął już uczyć ks. proboszcz.

           

          W dniu 13 III w Sali Stowarzyszenia „Jutrzenka” odbyła się staraniem grona nauczycielskiego uroczystość szkolna Książki Polskiej.

           

          25 marca przesłałem Inspektorowi Szkolnemu sprawozdanie z przebiegu propagandy na rzecz biblioteczki szkolnej z podaniem zebranej sumy. Zebrano razem 68 zł75 gr. Ludność tutejsza odniosła się do propagandy niechętnie. W zebranej kwocie dorośli złożyli tylko 4 zł 35 gr.; dochód z zabawy urządzonej przez grono 19 zł 79 gr.; dzieci złożyły 23 zł 21 gr.; sklepiki szkolne 13 zł; itp. drobne kwoty.

           

          Przesłałem również projekt zakupu książek do biblioteki szkolnej za te 68 zł 75 gr., do zatwierdzenia Inspektorowi Szkolnemu.

           

           

           

          W dn. 25 marca w święto M. Boskiej już zniesione, powinna była być nauka. Jednak ludność dzień ten świętowała, dzieci do szkoły nie przyszły i właśnie trzeba było trafu, że na wizytację w tym dni zjechali: wizytator Kuropatwiński Walerian i zastępca inspektora Bursztyn Karol.

           

           

           

          28 III wniosłem podanie o przyjęcie na roczny Wyższy Kurs Nauczycielski za urlopem płatnym.

           

          (…)

           

           

           

          Na dzień 30 i 31 marca Inspektor Szkolny udzielił nauczycielce Dorynkowej Irenie urlopu dla wyjazdu do chorej matki do Krakowa.

           

          W marcu ks. Brodowski odbył 28 godzin religii, opuścił 12, lecz usprawiedliwił.

           

          Spowiedź dla dziatwy tutejszej szkoły zarządził ks. Brodowski w dniu 8 kwietnia.

           

          Ferie Wielkanocne trwały 13 dni, tzn. od wielkiej środy do poniedziałku po niedzieli przewodniej włącznie.

           

          Zarząd Kamieniołomów Państwowych w Barczy przyjmuje do tłuczenia kamieni chłopców szkolnych. Wystosowałem w tej sprawie pismo do Zarządu.

           

          Dozór Szkolny sprawił już nową pieczęć szkolną z orłem, z napisem: Kierownictwo Powszechnej Szkoły Publicznej w Zagnańsku.

           

          Wystarałem się o lotną biblioteczkę Sejmiku Kieleckiego dla starszych i starszej młodzieży. Wypożyczam książki za pośrednictwem dzieci szkolnych. Szafeczkę z książkami przywiózł wójt do Samsonowa, a stamtąd okazją przywieziono do Zagnańska.

           

          Wójt Jan Dulęba już ustąpił. Nowy wójt nazywa się Nawarra   _______  z Tumlina. Sekretarz gminny Jan K. został wydalony. Nowy sekretarz nazywa się Jasiński.            .

           

          (…)

           

          W kwietniu szerzyła się w Zagnańsku odra.

           

          Książki do biblioteczki szkolnej za pieniądze uzyskane podczas „Miesiąca książki” zostały zakupione 23 kwietnia.

           

          Obchód 3 Maja został urządzony w Zagnańsku, a nie jak w latach poprzednich w Samsonowie. Dzieci szkolne wzięły udział z chorągiewkami.

           

          W dniu 4. maja, w izbie szkolnej Nr 1 odbyło się wyświetlenie 2 serii przeźroczy: „Nad brzegiem Bałtyku” i „Typy ludu polskiego”. Wstęp po 20 i 30 gr. Frekwencja marna.

           

          W dniu 9 maja było w szkole 197 uczniów. Liczba zmniejszyła się od początku roku szkolnego o 20 z powodu zwolnień przez Dozór i na podstawie świadectw lekarskich.

           

          Kuratorium O.S.W. decyzją z dn. 16 lutego 1927 (…) przyznało tutejszej szkole na rok szkolny 1926 – 26 stopień organizacyjny szkoły czteroklasowej – o czym powiadomił Inspektorat Szkolny (…).

           

          Na Dar Narodowy 3. maja złożyła dziatwa szkolna 5 zł. 65 gr., co złożyłem na ręce miejscowego Komitetu Obchodu 3 Maja.

           

           

           

          6 maja przesłałem do Dozoru wykaz za nieuczęszczanie obejmujący 39 dzieci.

           

          Szczepienie ochronne przeciw ospie odbyło się w sali Stowarzyszenia „Jutrzenka” dn. 9 maja. Sprawdzenie dn. 25 maja w ambulatorium w Samsonowie.

           

          (…)

           

           

           

          Rozpoczęły się nieporozumienia z nauczycielem Aleksandrem Rokickim, odniosłem się urzędowo do Inspektoratu Szkolnego dn. 11 maja.

           

          15 maja odbyła się w Zagnańsku uroczystość poświęcenia taboru Ochotniczej Straży Pożarnej; dziatwa szkolna z gronem wzięła w niej udział.

           

          W dn. 16 maja w skutek zarządzenia Władz Szkolnych odbyła się w tutejszej szkole składka na sprowadzenie zwłok Juliusza Słowackiego, która wyniosła 7 zł 65 gr. Przesłałem je pod adresem Komitetu Sprowadzenia Zwłok J. Słowackiego w Krakowie.

           

          16 maja odbyło się posiedzenie Opieki Szkolnej, na którym zwolniono jedno dziecko na podstawie świadectwa lekarskiego zupełnie od obowiązku uczęszczania do szkoły; ustalono budżet kancelarii Opieki (po raz pierwszy!) na 21 zł 50 gr. i załatwiono drobniejsze sprawy.

           

           

           

          22 maja odbyła się „niedziela wywiadowcza” w izbie szkolnej Nr 1. Przybyła mała ilość rodziców. Brak zrozumienia.

           

          25 maja odbyła się kontrola dzieci szczepionych w ambulatorium w Kaniowie.

           

          (…)

           

          Wystosowałem pismo do Rady Szkolnej Powiatowej w Kielcach o wyjaśnienie w sprawie dodatku na światło dla tutejszej szkoły, gdyż do tego czasu każdy z nauczycieli tutejszej szkoły brał po 12 zł (a kancelaria gdzie?).

           

          Dałem dorobić po 20 gałek do liczydeł szkolnych.

           

          (…)

           

          31 maja odbyło się posiedzenie nadzwyczajne Rady Pedagogicznej, na którym ustalono program uroczystości na zakończenie roku szkolnego z okazji 10 – lecia szkolnictwa powszechnego.

           

          Do dnia 1 czerwca mięli wszyscy nauczyciele przesłać do Inspektoratu w oryginale dokumenty swoje.

           

          25 maja odbyło się posiedzenie Opieki, na którym odrzucono prośbę Grzegorza Żołądka o zwolnienie córki Stefanii. Z pieniędzy z mandatów karnych uchwalono 40 zł przeznaczyć dla 2 dzieci Wincentego Rzepki z Siodeł, a mianowicie 19 zł 50 gr. na dożywianie ich, zaś 20 zł 50 gr. na ubranka. Pieniądze na dożywianie wręczono na ręce ojca, zakupem ubranek zajął się członek Opieki Sykulski Antonii. Uchwalono też rozszerzyć pomoc w tym kierunku, urządzić zbiórkę w pieniądzach i w naturze na dożywianie głodnych dzieci, uczęszczających do tutejszej szkoły.

           

          (…)

           

          25 maja przesłałem do Inspektoratu Szkolnego kartę organizacyjną (2 egz.) na rok szkolny 1927 – 28, przy czym prosiłem o nadanie szkole stopnia organizacyjnego szkoły 5 – klasowej, pomimo 4 sił nauczycielskich, gdyż rozkład godzin będzie według szkoły 5 – klasowej.

           

          (…)

           

          Za maj wykazano za nieuczęszczanie 28 dzieci.

           

          Rodzice z Zagnańska na posiedzenia Dozoru nie chcą przychodzić, zapadają wyroki zaoczne. Kary narzucane wcale nie wpływają. Urząd gminny nie kwapi się do ich ściągania. Frekwencja więc nie poprawia się.

           

          Ks. proboszcz Brodowski Edward w maju uczył 30 godzin religii, opuścił 6 godzin, lecz je usprawiedliwił.

           

          Ministerstwo W.R i O.P. zarządziło nareszcie, że będą dla szkół powszechnych jednakowe świadectwa drukowane w Państwowej Drukarni w Warszawie. Dotychczas było pod tym względem różnie, używano różnych i o różnym wyglądzie jak i tekście.

           

          4 czerwca pisałem do Inspektoratu Szkolnego o zezwolenie na urządzenie wycieczki do Kielc z dziećmi V i VI oddz. dla poznania miasta i okolicy.

           

          Dn. 6 czerwca wysłałem do Inspektoratu Szkolnego sprawozdanie następujące, które przytaczam w całości:

           

          „W myśl okólnika No 2918 z 12. maja 1927 przesyłam następujące sprawozdanie ze stanu higieny i z pracy nad wychowaniem fizycznym w roku szkolnym 1926 – 27.

           

          W ciągu roku szkolnego 1926 – 27 w izbach szkolnych i kancelarii przeprowadzono 3 razy gruntowny remont: przed pierwszym września, w czasie ferii Bożego Narodzenia i w czasie ferii Wielkanocnych. Remont obejmował wybielenie ścian i wymycie sprzętów oraz okien i drzwi. Zamiatanie odbywa się codziennie po lekcjach. Do czasu zapuszczenia podłóg pyłochłonem izby szkolne były myte w miesiącach letnich co tydzień, w miesiącach zimowych co 2 tygodnie. Bywały na tym tle zatargi z właścicielami, obsługującymi izby szkolne, mieszczące się w ich domach, gdyż za przykładem innych, okolicznych szkół, nie chcieli myć tak często, lecz najwyżej raz w miesiącu, a nawet rzadziej. Popierał ich w tym uporze, cichaczem, były prezes Dozoru (…). Spór zakończył się pomyślnie zaraz z początkiem roku szkolnego. Obecnie 3 izby są już zapuszczone pyłochłonem, a tylko 1 izba i kancelaria nie są zapuszczone z powodu oporu właściciela, lecz za to co tydzień myte. W każdej klasie wisi na ścianie tabelka kontroli mycia podłóg i zapuszczania ich pyłochłonem, na której nauczycielstwo znaczy dokładnie daty.

           

          W każdej klasie umieszczono po 1 spluwaczce sporządzonej przez uczniów. Trociny w nich zmienia się codziennie. Prawdopodobnie w czerwcu jeszcze dostarczy Dozór spluwaczek blaszanych na wodę.

           

          Podczas lekcji, kiedy tylko stan temperatury pozwalał, bywały okna stale otwarte, zaś w zimę wietrzono izby co godzinę.

           

          Nie ma naczyń do mycia rąk i ręczników, które Dozór w najbliższym czasie ma sprawić.

           

          Wieszadła były prowizoryczne, sporządzane przez uczniów. Dozór również ma je sprawić.

           

          Możliwie najczęściej prowadziło się kontrolę czystości ciała dzieci, bielizny i ubrań. Podejrzane o choroby skórne itd. skierowano do lekarza. Zawszone odsyłano na przeciąg trzech dni do domów dla oczyszczenia.

           

          W grudniu wybuchła w Zagnańsku szkarlatyna, lecz nie zachorowało na nią żadne z dzieci szkolnych. Z wiosną pojawiła się odra i trwa do dnia dzisiejszego, chorują na nią dzieci z niższych oddziałów. W myśl przepisów zwalnia się takie dzieci na przeciąg 2 tygodni, licząc od wystąpienia wysypki, jak również, jeśli choruje któreś z rodzeństwa.

           

          Wychodki najwięcej pozostawiają do życzenia. Dzieci korzystają z ustępów gospodarzy. Są to ustępy o jednym siedzeniu, nigdy nie myte. W sprawie tej przy zawieraniu nowych kontraktów wystąpi energicznie Dozór Szkolny, zobowiązując właścicieli do wystawienia wychodków osobnych dla dzieci szkolnych, dających się utrzymać w czystości.

           

          Lekarz rejonu samsonowskiego dr Albin Urbanowski wizytował szkołę 12. listopada 1926 i wpisał do księgi sanitarnej następującą opinię:

           

          Lokal szkolny jest zbyt szczupły na tę ilość dzieci, jaka uczęszcza. Lokal nie odpowiada zupełnie warunkom szkolnej higieny i jest za ciemny, co może powodować psucie wzroku u dzieci. Ilość powietrza jest niedostateczna. Przeróbek uskutecznić nie można. Konieczne jest wystawienie specjalnego lokalu. Personel nauczycielski mieszka równie w złych warunkach mieszkaniowych, nie posiada lokal nawet najprymitywniejszych wygód.

           

          W oddz. V i VI istnieje drużyna harcerska od 10 grudnia 1926, składająca się z 2 zastępów. Zastęp chłopców liczy 11 osób, zastęp dziewcząt – 9. Zbiórki dla każdego zastępu odbywają się dwa razy w tygodniu.

           

          Placu specjalnego do gier i zabaw nie ma, lecz szkoła korzysta z placu na terenie kolejowym za udzielonym zezwoleniem.

           

          Gimnastykę prowadzono zgodnie z programem ministerialnym. (…)

           

           

           

          W dniu 18. i 20 czerwca odbył się spis ludności co do stanu oświatowego. Spisywano od lat 14 ukończonych w górę. Spis przeprowadziło nauczycielstwo, a szkoły w te dni były nieczynne. Nauczycielstwo tutejszej szkoły miało następujące rejony: Boszczyk Władysław – stację, tartak i Chrusty; Dorynkowa Irena – Jaworze i Siodła; Głowacka Anna – Ścięgna i Gruszka; Rokicki Aleksander – Występa, Lekomin i kopalnia w Barczy. (…)

           

          Zestawienie wykazuje ogólną liczbę ludności od lat 14 ukończonych w górę 990, w tym 467 mężczyzn i 523 kobiet. Nadwyżka kobiet wynosi 56. Na ogólną liczbę 990 mieszkańców jest analfabetów 271, czyli 27%; półanalfabetów tzn. umiejących czytać tyko 204, czyli 21%; umiejących czytać i pisać 515, czyli52%. Jak widać z tego stan oświatowy tutejszego rejonu pozostawia wiele do życzenia. W sąsiednich jednak miejscowościach bardziej od stacji odległych, jest o wiele gorzej.

           

          Zabłocie należy do rejonu szkolnego Kajetanów i spis przeprowadzał tam nauczyciel z Kajetanowa Antoni Kańczucki. Najlepiej przedstawia się stacja i tartak z Chrustami, gdzie analfabetów jest tylko przeszło 9%. Bliskość stacji zrobiła swoje. Warto by takie zestawienie zrobić co 10 lat!

           

           

           

          W dniu 22 czerwca było posiedzenie Rady Pedagogicznej, na którym ustalono promocję do wyższych oddziałów. Promocje te przedstawiają się następująco:

           

          Oddz. I. otrzymało promocję 28 dzieci; pozostaje 16 dzieci.

           

          Oddz. II. otrzymało promocję 27 dzieci; pozostaje 11 dzieci.

           

          Oddz. III. otrzymało promocję 22 dzieci; pozostaje 9 dzieci.

           

          Oddz. IV. otrzymało promocję 33 dzieci; pozostaje 10 dzieci.

           

          Oddz. V otrzymało promocję 20 dzieci; pozostaje 7 dzieci.

           

          Oddz. VI otrzymało promocję 13 dzieci; pozostaje 1 dziecko.

           

          Razem z całej szkoły przechodzi do wyższych oddziałów 143 dzieci, pozostaje zaś na tym samym stopniu 54 dzieci. Przyczyniła się do powyższych, nie za bardzo dobrych wyników klasyfikacji, marna frekwencja.

           

          Od 1 września 1927 zamierzam otworzyć już oddział siódmy. Na tym samym posiedzeniu uchwalono zakupić do nauki historii komplet obrazów Jana Matejki „Poczet królów polskich”, 44 oddzielnych obrazów za 30 zł. Na ten cel Samorząd oddz. V i VI wyasygnował 25 zł, a sklepik szkolny z oddz. III i IV 5 zł. W ten sposób szkoła uzyskała bardzo piękna pomoce naukowe. Obrazy trzeba będzie podkleić tekturą.

           

           

           

          26 czerwca odbyła się uroczystość zakończenia roku szkolnego z powodu, iż koniec roku szkolnego wypadł w dzień powszedni i do tego targowy, wobec czego ludność miejscowa nie dopisała. Rozpoczęto o godzinie 17. Przybyła dziatwa szkolna i dość licznie dorośli. Uroczystość rozpoczął kierownik szkoły wygłoszeniem odczytu na temat dziesięciolecia szkolnictwa powszechnego i jego znaczenia, oraz dziejów miejscowej szkoły od jej założenia do dni ostatnich. Po odczycie nastąpiły popisy dziatwy szkolnej obejmujące śpiewy jedno – i dwugłosowe i deklamacje poszczególnymi oddziałami. Na koniec przemówił ks. proboszcz Brodowski Edward również o szkole powszechnej, o jej znaczeniu, o ciężkiej pracy nauczycielskiej i tak często spotykanemu uprzedzeniu ludności do szkoły i nauczycieli. Teraz kierownik zaprosił wszystkich obecnych do drugiej izby szkolnej, gdzie urządzona została wystawa szkolna. Zwiedzający ze szczerym zainteresowaniem oglądali prace dzieci, czy to piękne robótki kobiece, czy też roboty ręczne z tektury i drzewa, jak również rysunki, zeszyty itp. Urządzeniem wystawy zajęła się nauczycielka Irena Dorynkowa i kierownik Boszczyk Władysław. Nauczycielka Anna Głowacka nie dostarczyła z oddz. I i II żadnych przedmiotów do wystawy, nauczyciel Aleksander Rokicki nie przyczynił się wcale do urządzenia wystawy, a przedmiotów z V i VI nadesłał mało.

           

          28 czerwca odbyło się właściwe zakończenie roku szkolnego: Msza Św. i rozdanie świadectw.

           

           

           

          Według brzmienia kontraktu właściciel Chłopek Stanisław oddał izbę szkolną No 2 i kancelarię letnikom. Dopóki takie stosunki panować będą?

           

          (…)

           

           

           

          Dnia 7 sierpnia otrzymałem następujące pismo:

           

                      Inspektor Szkolny w Kielcach No 4404 dn. 4. VIII. 1927.

           

                      Do p. Władysława Boszczyka stałego nauczyciela i kierownika publicznej szkoły powszechnej w Zagnańsku.

           

          Inspektorat Szkolny zawiadamia, ze Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego pismem z dn. 21. VII. 1927. No I. 16893/27na podstawie przedstawionego ustępu art. 11 Ustawy z dn. 1. VII. 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli, stwierdza, że jest pan obecnie kierownikiem czteroklasowej szkoły w Zagnańsku.

           

          Inspektor Szkolny (-) Tomasz Kostuch (patrz str. 52. niniejszej kroniki)

           

           

           

           

           

          Kierownik szkoły

           

          Boszczyk Władysław